- jak zimny to gaśnie na wolnych obrotach, na gazie prawie nie ma wtedy jazdy, na benzynie jako tako ale przy dojeżdżaniu do zakrętów bywa groźnie
- silnik ewidentnie nie pracuje równo praktycznie w całym zakresie obrotów,
- sprawdzanie na pałę (tak wiem czym to grozi

- czasem na gazie strzela w dolot,
Co sprawdziłem do tej pory:
- ECU - podpięte do innego silnika pracuje jak należy,
- DIS - sprawdzałem na czterech różnych w sumie,
- Czujnik położenia wału - w sumie na trzech to samo,
- połączenia z masą - dokręcone, wyczyszczone,
- krokowiec wymieniony na nowy (nie gaśnie już tak masakrycznie ale nierówna praca dalej została),
- ciśnienie sprężania sprawdzane - na wszystkich po 11 na zimnym silniku z dolotem założonym (tylko gaz wciśnięty ale tak jakby cały dolot zatkany był blosem),
- popychacze wymienione (ustąpiło stukanie przy średnio-niskich obrotach przy małym obciążeniu - wcześniej było je słychać) ale tu były jaja - silnik całkiem stracił kompresję na trzecim cylindrze, akurat corsa jechała do lakiernika i ledwie ledwie dotoczyła się ok 50km, po czym jak była podjęta decyzja o zrzucaniu głowicy po przegazowaniu jej na wolnych sprężanie wróciło (ale silnik dalej nierówno pracuje), wymiana bez zrzucania głowy żeby była jasność,
- wiązka wymieniona - wszystko gra,
- sonda nie sprawdzana ale w sumie na gazie i tak nie miałoby to większego znaczenia (pomimo, że jest komp ale jeździłem czas jakiś bez niego i objaw tak samo występował),
- błędów brak - gdyby to był np. czujnik temp. powietrza zasysanego to pewnie poszedłby błąd (długi czas po swapie jeździłem na rezystorze więc nawet gdyby był lekko walnięty i prawdy nie pokazywał to nie dawałby takich objawów, poza tym na gazie i tak nie ma nic do gadania),
- TPS podmieniany na inny,
Czy np. lewe powietrze może powodować aż takie cyrki? Pamiętacie może jak nie dojechałem do domu ze zlotu w miedzianej górze - wtedy to miałem nieszczelność między kol. wydechowym a głowicą i czym bardziej przedmuchiwało to coraz gorzej było aż do totalnego kaput (urwana była szpilka w głowicy ale teraz jest tam wsio ok) więc teoretycznie nieszczelność przy samej głowicy taki problem może powodować.
Przypominam, że mam zaślepiany EGR (bo to głowa z nexii) poprzez nagwintowanie i wkręcenie pręta z alu uszczelnionego silikonem (może silikon się skończył przy w sumie wyższych temperaturach niż norma do której daje radę a wiadomo, że ta "śrubka" idealnego gwintu nie miała).
No i te odchudzane lekko talerzyki zaworów ssących ale były dotarte jak trzeba więc musiałoby się chyba tam coś wypalić żeby był taki problem.
Pytam bo w zasadzie mam już wszystko żeby zrzucać głowicę i zmienić na inną (już przygotowaną) a w planach chcę się za to zabrać w piątek. Tylko czy jest sens skoro sprężanie jest w sumie całkiem przyzwoite jak na zimny silnik i mierzenie w warunkach wyżej opisanych?
Kto ma jeszcze pomysły to proszę pisać - może by się udało uniknąć wymiany głowicy (nie chce mi się tego robić
