c16se nierówna praca - co jeszcze sprawdzić

[Marcin99]

Pomóżcie bo już mi brakuje pomysłów, problem jest następujący:
- jak zimny to gaśnie na wolnych obrotach, na gazie prawie nie ma wtedy jazdy, na benzynie jako tako ale przy dojeżdżaniu do zakrętów bywa groźnie
- silnik ewidentnie nie pracuje równo praktycznie w całym zakresie obrotów,
- sprawdzanie na pałę (tak wiem czym to grozi ) poprzez zdejmowanie kabli ze świec powoduje praktycznie na każdym cylindrze pogorszenie pracy,
- czasem na gazie strzela w dolot,

Co sprawdziłem do tej pory:
- ECU - podpięte do innego silnika pracuje jak należy,
- DIS - sprawdzałem na czterech różnych w sumie,
- Czujnik położenia wału - w sumie na trzech to samo,
- połączenia z masą - dokręcone, wyczyszczone,
- krokowiec wymieniony na nowy (nie gaśnie już tak masakrycznie ale nierówna praca dalej została),
- ciśnienie sprężania sprawdzane - na wszystkich po 11 na zimnym silniku z dolotem założonym (tylko gaz wciśnięty ale tak jakby cały dolot zatkany był blosem),
- popychacze wymienione (ustąpiło stukanie przy średnio-niskich obrotach przy małym obciążeniu - wcześniej było je słychać) ale tu były jaja - silnik całkiem stracił kompresję na trzecim cylindrze, akurat corsa jechała do lakiernika i ledwie ledwie dotoczyła się ok 50km, po czym jak była podjęta decyzja o zrzucaniu głowicy po przegazowaniu jej na wolnych sprężanie wróciło (ale silnik dalej nierówno pracuje), wymiana bez zrzucania głowy żeby była jasność,
- wiązka wymieniona - wszystko gra,
- sonda nie sprawdzana ale w sumie na gazie i tak nie miałoby to większego znaczenia (pomimo, że jest komp ale jeździłem czas jakiś bez niego i objaw tak samo występował),
- błędów brak - gdyby to był np. czujnik temp. powietrza zasysanego to pewnie poszedłby błąd (długi czas po swapie jeździłem na rezystorze więc nawet gdyby był lekko walnięty i prawdy nie pokazywał to nie dawałby takich objawów, poza tym na gazie i tak nie ma nic do gadania),
- TPS podmieniany na inny,

Czy np. lewe powietrze może powodować aż takie cyrki? Pamiętacie może jak nie dojechałem do domu ze zlotu w miedzianej górze - wtedy to miałem nieszczelność między kol. wydechowym a głowicą i czym bardziej przedmuchiwało to coraz gorzej było aż do totalnego kaput (urwana była szpilka w głowicy ale teraz jest tam wsio ok) więc teoretycznie nieszczelność przy samej głowicy taki problem może powodować.
Przypominam, że mam zaślepiany EGR (bo to głowa z nexii) poprzez nagwintowanie i wkręcenie pręta z alu uszczelnionego silikonem (może silikon się skończył przy w sumie wyższych temperaturach niż norma do której daje radę a wiadomo, że ta "śrubka" idealnego gwintu nie miała).
No i te odchudzane lekko talerzyki zaworów ssących ale były dotarte jak trzeba więc musiałoby się chyba tam coś wypalić żeby był taki problem.

Pytam bo w zasadzie mam już wszystko żeby zrzucać głowicę i zmienić na inną (już przygotowaną) a w planach chcę się za to zabrać w piątek. Tylko czy jest sens skoro sprężanie jest w sumie całkiem przyzwoite jak na zimny silnik i mierzenie w warunkach wyżej opisanych?
Kto ma jeszcze pomysły to proszę pisać - może by się udało uniknąć wymiany głowicy (nie chce mi się tego robić )

[Kotlin]

Ja obstawiam lewe powietrze sprawdź wszystkie wężyki uszczelke pod przepsutnica itp.
Najlepiej weź odpal furę, benzyna ekstra popsikaj i zobaczysz jak podniesie obroty to masz znalezioną lewiznę:)

[Marcin99]

Właśnie się nad tym zastanawiałem (i miałem już sprawdzać ale silnik był rozgrzany a nie chciałem pożaru ). Jeszcze jednej rzeczy nie napisałem, mianowicie nowy krokowiec (zamiennik) miał nieszczelność na obudowie (coś mi mocno syczało) ale zakleiłem poxipolem i już jest po sprawie. Niestety objaw dalej pozostał.
Ale faktycznie będę szukał nieszczelności dalej (na ucho jeszcze mi coś syczy koło przepustnicy). Tylko muszę podkreślić, że niestety ze wzrostem obrotów cały czas jest nie tak zwłaszcza na zimnym.

-- So paź 10, 2009 6:56 pm --

Okazuje się, że na ciepłym silnik pracuje bardzo dobrze - odpala za każdym razem tak jak powinien. Nieszczelności raczej żadnych nie ma tym bardziej, że zdejmując podciśnienia obroty rosną a po ustabilizowaniu pracuje jakby lepiej nawet (hmm pisząc to przyszło mi do głowy, że chyba powinienem sprawdzić czujnik). Zrobiłem dzisiaj jeszcze raz pomiar ciśnienia (bo przy poprzednim mnie nie było) na zimnym silniku (czyli wtedy gdy jest "traktor") i przy otwartej przepustnicy + zdjęty dolot wychodzi praktycznie na wszystkich cylindrach 12atm więc w głowicy prawie na pewno wszystko jest w porządku.
Kolega mihó podrzucił mi pomysł by sprawdzić czujnik wody dla ecu (dodam, że jego też podmieniałem na inny sprawny) - po odpięciu go praca się w ogóle nie zmienia ale błąd zostaje wychwycony i po chwili świeci się check, który gaśnie od razu po zapięciu wtyczki. Woda do niego dochodzi jak trzeba bo się wylewa po odkręceniu. Czyżby problem tkwił w "ssaniu"?
Dodam, że ecu było podpinane do innego silnika ale był on na pewno jeszcze ciepły (stał może godzinę po jeździe ale było wtedy bardzo ciepło więc nie wychłodził się tak szybko).
Czy ma ktoś jakiś pomysł gdzie tkwi przyczyna? Chyba będę musiał sprawdzić jeszcze raz ten komputer lub podpiąć inny do mojego silnika jak będzie zimny.

[Porszak]

ja tez obstawialbym jakas nieszczelnosc, nic innego mi nie przychodzi do glowy. a kable WN podmienialas?

[Marcin99]

ja tez obstawialbym jakas nieszczelnosc, nic innego mi nie przychodzi do glowy. a kable WN podmienialas?

Odkąd się to dzieje zmieniałem już dwa razy na nowe komplety (świece ngk zawsze a kabelki chyba już trzy razy były zmieniane - raz na powertec a potem już tylko na boscha)
Co do nieszczelności będę szukał jeszcze ale wcześniej sprawdzę kompa potem zrzucę kolektor to może coś wybadam.

-- Pt sty 29, 2010 7:50 pm --

Po zmianie bloku i uruchomieniu corsy problem dalej występuje, kolejny komplet świec i kabli dzisiaj kupiony.
Nie mam już siły - HELP.
Coby uściślić to po odpaleniu zdarza się, że silnik pracuje równiutko - dodam gazu i dupa, czasem zgaśnie. Ale po kilkudziesięciu sekundach stabilna praca powraca (oczywiście wszystko na jałowym bez znaczenia czy na postoju czy w czasie jazdy).
Kolega mechanik kazał mi jeszcze sprawdzić serwo ale w sumie nie wiem jak sprawne powinno się zachować (z hamulcami nie ma problemu żadnego, są zaciski ate pod tarcze 256/24) - dzisiaj odkręciłem przy kolektorze i dmuchałem to w obie strony nie da się przepchnąć za bardzo powietrza ustami a ciśnienie zmniejsza się zarówno w jedną jak i drugą stronę.

[Kotlin]

Sprawdz czy nie lapie lewego powietrza ja odpalalem fure i psikałem samostartem po przewodach podcisnienia jak podbije obroty to masz nieszczelnosc.

Jak termostat sie otwiera?? u mnie teraz jak sie delikatnie rozgrzeje to tez zaczynaja falowac obroty ale siedzi termostat:/

[Marcin99]

Kotlin jak pisałeś wcześniej to sprawdzałem psikałem benzynką i nic się nie działo. Ale cholera jak się tak rozsądnie zastanowić to kurde mnie też to wygląda na jakąś nieszczelność tym bardziej, że po chwili silnik zaczyna pracować równo.
Sam już nie wiem, jutro będę szukał, może cholera kolektor gdzieś pękł.
TPS raczej wykluczam bo to by raczej szarpnięcia w czasie jazdy były i problemy z falującymi obrotami a tu silnik pracuje na obrotach ale tak jakby tylko na 3 cylindry, jakby jakieś zapłony wypadały.
Jutro będę szukał i mam nadzieję, że coś znajdę.
Przydałby się jakiś interfejs żeby można było obserwować wskazania czujników w czasie pracy.
A termostat pracuje dobrze, zresztą teraz profilaktycznie zmieniony na nowy. Zresztą ciężko tu coś wnioskować, jak zimny to częściej zgaśnie, na ciepłym mniej ale nierówno pracuje niezależnie od temp. silnika.

[Smalcyk]

u mnie na zimnym też słychać syczenie po chwili znika , na kompie np pokazuje mi że coś z czujnikiem obrotów jest nie tak tylko dziwne to jest bo czujnik jest nowy a przed zmianą też tak pokazywało może tu tkwi problem tylko jak go rozwiązać ;/

[Marcin99]

Nie chcę zapeszać ale chyba znalazłem przyczynę. Problem tkwi - przynajmniej tak mi się wydaje - w BLOSie.
Testowałem dzisiaj i jak go wywalę to sterowanie radzi sobie z wyregulowaniem biegu jałowego dość szybko, z zamontowanym obroty spadają mocniej, zaczyna szarpać silnikiem i czasem zgaśnie.
Wywaliłem go tymczasowo, po tygodniu jazdy na benzynie podejmę decyzję co dalej. Najprawdopodobniej problem tkwi w montażu blosa, powinien być zamontowany na odwrót czyli wężem do góry - niestety w corsie jest za mało miejsca żeby go tak upchnąć (a może dawno tego nie sprawdzałem ).